logo
Niedziela, 28 kwietnia 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Zabawa w Mszę św.
Autor: Wiktoria (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-07-31 20:48

Czy dzieci mogą się bawić w Mszę świętą razem ze swoimi zabawkami? Ktoś udaje księdza i mówi to co on w trakcie Mszy św. a ktoś inny odpowiada tak jak wierni w kościele?

 Re: Zabawa w Mszę św.
Autor: Julia (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2011-08-01 08:56

Nie wiem, czy mogą. Napiszę Ci tylko, że mój kuzyn, który lubił taką zabawę jako dziecko, faktycznie jest księdzem i niedługo będzie obchodził dwudziestolecie kapłaństwa. Pozdrawiam.

 Re: Zabawa w Mszę św.
Autor: salamanka (---.acnielsen.pl)
Data:   2011-08-01 09:36

Chyba lepiej w Mszę niż w wojnę.

 Re: Zabawa w Mszę św.
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2011-08-01 09:50

"mówi to co on w trakcie Mszy św." - A konkretnie co mówi? Jeśli jest to formuła konsekracji, to nie wolno jej nikomu powtarzać. Jedynie kapłani celebrujący Mszę świętą mają do tego prawo.
Zależy wszystko od tego, jaka jest świadomość dzieci. Dla dziecka kilkuletniego wszystko jest zabawą. Powtarza czynności, które wykonują dorośli. Myślę, że to nawet dobrze, jeśli dziecko tak się bawi. Niebezpieczne może stać się takie zabawianie przez dzieci, które już mają przygotowanie do I Komunii Świętej. W tym wieku dziecko powinno umieć odróżniać sacrum od profanum, czyli rzeczy święte od świeckich. Niewątpliwie Msza święta należy do sacrum. Trzeba to dziecku tłumaczyć. Sposobem na to jest przyzwyczajanie do tego dziecka od samego początku, kiedy tylko zaczyna poznawać świat zewnętrzny i bawić się książeczkami, oglądając obrazki. Wtedy opiekunowie nie powinni zabierać na Mszę dla dziecka jego maskotek czy innych zabawek, tylko odpowiednie dla jego wieku książki religijne. Można takie nabyć w księgarniach katolickich. Dziecko może oglądać swoje książeczki, kiedy nudzi się na Mszy świętej i uczyć się, czym je to, w czym uczestniczy.

 Re: Zabawa w Mszę św.
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-08-01 14:33

A w jakim wieku te dzieci? Małe dzieci wydaje mi się, że wyrażają przez zabawę swoje emocje dotyczące Boga czy chodzenia do kościoła, wiec trudno powiedzieć, że "nie wolno" im. Może warto z nimi porozmawiać o Mszy świętej, o Bogu? Żeby się dowiedziały czegoś więcej niż dotąd.

 Re: Zabawa w Mszę św.
Autor: mbb (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-08-01 15:07

Jak byłam dzieckiem, to się jakoś podobnie bawiłam. Przywilej dzieci. ;)

 Re: Zabawa w Mszę św.
Autor: joannabw (---.dynamic.gprs.plus.pl)
Data:   2011-08-01 15:17

Też bym to chciała wiedzieć, czy popełniałam jakieś przestępstwo. Zresztą, teraz to już nie ma żadnego znaczenia.

 Re: Zabawa w Mszę św.
Autor: Anna M. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-08-01 17:35

Myślę, że wszystko powinno odbywać się pod czujnym okiem wierzących rodziców. Jeśli zabawa ma na celu ośmieszenie, profanowanie, albo wykpienie liturgii, należy jej dziecku absolutnie zabronić i wytłumaczyć, dlaczego Msza św. nie może być traktowana jako zabawa.
Jednak można to też wykorzystać (szczególnie w wypadku dzieci małych) do powiększenia świadomości religijnej dziecka i ukazania mu znaczenia poszczególnych gestów, słów, symboli liturgicznych. Jednak całkowite odtwarzanie przebiegu liturgii nie jest - według mnie - dobrym pomysłem. Warto, aby już od najmłodszych lat człowiek odczuwał szacunek do sacrum.

 Re: Zabawa w Mszę św.
Autor: Maciej (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-08-01 17:44

To normalne że dzieci bawią się w to co przeżywają w "realu". Znam chłopców, którzy jako dzieci w zabawie odprawiali Mszę św i teraz są kapłanami. Myślę, że zabawa w Mszę świętą jest lepsza niż w "tatę i mamę", czy w "lekarza".

 Re: Zabawa w Mszę św.
Autor: Gośka1981 (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-08-01 17:49

Bawiłam się tak z bratem. To była taka dziecięca fascynacja tym, że mamy książeczkę od I Komunii, w której jest cała Msza, więc bawiliśmy się. Ba, nawet Komunię udawaliśmy, z tego co kojarzę, plasterkami ogórka, czy kiełbasy. Ale to są zabawy dzieciaków, które nie są do końca świadome wagi Mszy św. i myślę, że w takim przypadku nie ma co na przykład o jakimś wielkim grzechu mówić. Tak jak pisałam - to fascynacja tym, że udaje się księdza przede wszystkim. Co nie znaczy, że przy okazji zobaczenia, że dziecko się w ten sposób bawi, nie można mu powiedzieć co nieco na temat powagi Mszy św. Owszem - można. To jest okazja, żeby troszkę dziecko uświadomić.

 Re: Zabawa w Mszę św.
Autor: baranek (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2011-08-01 18:13

Ksiądz Jerzy Popiełuszko, wg relacji jego Mamy w dzieciństwie bawił się w ten sposób. Także kilku znajomych księży opowiadało mi takie historie z dzieciństwa. :)

 Re: Zabawa w Mszę św.
Autor: Paweł (---.e-wro.net.pl)
Data:   2011-08-01 18:14

Uważam, że nie jest to najlepszy pomysł. Każda zabawa kiedyś się nudzi, a jeśli dziecku znudzi się zabawa w Mszę, podczas prawdziwej Mszy, w ogóle nie będzie uważać i może zacząć traktować ją jak przykry obowiązek.

 Re: Zabawa w Mszę św.
Autor: baranek (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2011-08-02 10:33

Do Pawła:
Na przykład zabawa lalkami niekoniecznie prowadzi do znudzenia dziećmi i do niechęci do posiadania potomstwa, i traktowania opieki nad nim jako przykrego obowiązku. To raczej PRZYGOTOWANIE, nauka troskliwości i opiekowania się dzieckiem.

 Re: Zabawa w Mszę św.
Autor: Gośka1981 (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-08-02 12:56

Pawle, napisałeś nudzi się ZABAWA. Ale, żeby przez to dziecko zaczęło traktować prawdziwą Mszę jak zło konieczne? Prawdę mówiąc na pewnym etapie przychodzi moment, kiedy chyba każdemu nudzi się na Mszy. Moja córka, ma 3 latka i od jakiegoś czasu kocha chodzić do kościoła. Kościół kojarzy się jej zapewne z chodzeniem po nim w zasadzie do woli, spotykaniem dzieci w podobnym wieku, ale raczej na pewno nie z modlitwą, czy grzecznym staniem/siedzeniem przez całą Mszę i słuchaniem księdza. Natomiast sześcioletni Wojtek wymyśla co tylko się da, żeby nie iść w niedzielę do kościoła. Zwykle źle się czuje, a jak już pozwolę nie iść, to kiedy wracam, Wojtek jest "cudownie uzdrowiony". Bo od sześciolatka wymaga się, żeby po kościele za bardzo już nie łaził w czasie Mszy, żeby był cicho przez około godzinę, żeby nie jadł (najmłodszej córce - 9 m-cy - daję czasem coś w łapkę), nie domagał się soczku, choć czasem najmłodsi dostawali soczek w kościele i temu podobne sprawy. Zresztą dziewięcioletni Paweł ma podobnie, w sensie, że nie usiedzi godziny na miejscu w ciszy i spokoju, musi coś ruszać, gdzieś się szwendać, przechodzić a to do przodu, a to do mnie, a to błagać przez 10 minut o pozwolenie na stanie na schodach od chóru (co równoznaczne jest z gadaniem z innymi tam stojącymi dziećmi na przykład). Nam też się kiedyś w kościele nudziło, ale na pewno nie dlatego, że zabawa się nam znudziła. Zabawę w Mszę wspominam jako coś fascynującego. Po prostu w pewnym momencie przestałam się w nią bawić, bo z tego wyrosłam - byłam "za stara" na takie zabawy. :)

Ps. Żeby było troszkę bardziej humorystycznie, a nie tak smętnie i poważnie, to opowiem historię, która ubawiła mnie niemiłosiernie, a była autorstwa mojego syna i miała miejsce na Mszy.
Otóż może rok, czy dwa temu byłam na Mszy z dzieciakami i przyszedł moment, kiedy ludzie klęcząc przed Najświętszym Sakramentem mówią: "Panie, nie jestem godzien, abyś przyszedł do mnie...". Nagle patrzę, a Wojtek klęczy tyłem do ołtarza i mówi tak, że na pewno niejeden go słyszał: "Nie jestem godzien, nie jestem godzien, nie jestem godzien..." bijąc przy tym pokłony tak jak to robią muzułmanie w czasie swoich modłów. Nie potrafiłam powstrzymać się od śmiechu.

 Re: Zabawa w Mszę św.
Autor: Paweł (---.eia.pl)
Data:   2011-08-02 14:24

Witaj. Jak byłem młody, też się "bawiłem" w Mszę świętą - to chyba normalne. Jak dzieci dorosną, pewnie już się nie będą "bawić", ale całym sobą uczestniczyć w niej. :)

 Re: Zabawa w Mszę św.
Autor: Irena (---.zamosc.mm.pl)
Data:   2011-08-02 15:29

Tak "bawił się" w dzieciństwie Sługa Boży O. Wenanty Katarzyniec, Franciszkanin. Jego Ciało spoczywa w Kalwarii Pacławskiej.
"Zdarzało się również, że "młody Apostoł" wygłaszał dzieciom "kazania" w których mówił, że trzeba być dobrym, nie robić innym przykrości, nie grzeszyć, bo grzechy obrażają Boga. Posiadał bardzo wrażliwe sumienie. Wyrażało się ono w tym, że nie brał udziału w "wyprawach" na cudze jabłka lub rzepę, lecz ganił za to rówieśników i prawił im moralizatorskie nauki, za co był często wyśmiewany. Taka postawa wprowadzała dzieci w zakłopotanie i powodowała ograniczenie ich niechlubnego procederu."
Więcej można przeczytać utaj:
www.kalwariapaclawska.pl/b/o-wenanty/1

 Re: Zabawa w Mszę św.
Autor: DZIEWCZYNA (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2011-08-02 19:15

Bardzo wiele dzieci moich znajomych (moje akurat jakoś nie) tak się bawi. Pamiętam, że mój młodszy brat też miał taki etap. I brat mojej koleżanki (został księdzem).
Oczywiście - jak ktoś napisał - to są małe dzieci, kilkuletnie. Bawią się w to, co przeżywają, co widziały. To tylko znak, że dla dziecka Msza św. jest czymś co pamięta, elementem życia.

 Re: Zabawa w Mszę św.
Autor: mi (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2011-08-02 19:39

Jak byłam mała to też się bawiłam w odprawianie Mszy św. i nawet zastanawiałam się czy mi wolno. :) Każda zabawa jest dla dzieci ciekawa, ale mimo wszystko uważam, że w Mszę św. lepiej się nie bawić. :) Po prostu delikatnie zachęć dzieci do innej zabawy.

 Re: Zabawa w Mszę św.
Autor: Anna M. (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2011-08-03 10:07

Ks. Jerzy Popiełuszko nigdy nie "bawił się w Mszę". Wiem, bo jego życie znam lepiej niż własne. :) On często ustawiał w domu ołtarzyki ze świętych obrazków, a potem okadzał je węgielkami. To jednak nie jest Msza św.

 Re: Zabawa w Mszę św.
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2011-08-03 11:40

"Kościół kojarzy się jej zapewne z chodzeniem po nim w zasadzie do woli, spotykaniem dzieci w podobnym wieku, ale raczej na pewno nie z modlitwą, czy grzecznym staniem/siedzeniem przez całą Mszę i słuchaniem księdza" - To zależy od ciebie, jak przekażesz córce prawdę, czym jest Msza święta. Możesz to robić, pokazując jak sama klękasz do modlitwy. Dawniej ludzie nie pozwalali dzieciom na chodzenie i zabawę w czasie Mszy. Jakoś wychowało się w ten sposób wiele pokoleń. Nie sądzę, by z tego powodu, że matka trzyma dziecko na kolanach przez godzinę (rozumiem, że to w ogóle zanika, nie tylko w kościele) stała mu się krzywda.
"bijąc przy tym pokłony tak jak to robią muzułmanie w czasie swoich modłów" - Może właśnie powtarzał to, co gdzieś widział, np. w telewizji, i skojarzyło mu się z tym, co zobaczył w czasie Mszy świętej. Zatem potwierdza się, że dla dziecka to jest zabawa, jak każda inna.
Osobiście byłam wychowywana surowo. Na pewno nie mogło być opcji mojego przemieszczania się. Zresztą chodziliśmy na Msze do kaplicy sióstr zakonnych, bo za PRL-u władze państwowe nie dawały pozwoleń na budowę kościoła. Męczyli się wierni w tłoku, na stojąco w kaplicy lub na dworze, bo w czasie świąt nie mieścili się wszyscy w pomieszczeniu. Oczywiście rozrabiałam. Potem przez długi czas babcia to wspominała, że zaczepiałam inną dziewczynkę, a ksiądz pochwalił ją i dał jej obrazek, bo ona była grzeczna. Dla mojej babci to było wielkim upokorzeniem, że nie potraktował tak jej wnuczki. Cóż, wtedy kapłani też inaczej podchodzili do tego.
Zastanawiam się, czy Wiktoria nie traktuje uczestniczenia we Mszy świętej w sposób magiczny. Oby tak nie było, ale jeśli ona sama nie rozumie, po co chodzi do kościoła, to nie będzie umiała przekazać tego swoim dzieciom.

 Re: Zabawa w Mszę św.
Autor: karol (---.play-internet.pl)
Data:   2011-08-03 12:26

Dziecko to dziecko, nawet jak wypowiada słowa konsekracji nie ma świadomości, że mówi coś tak ważnego. Też się kiedyś tak bawiłem, miałem kielich z całą bielizną, sutannę, stułę (wszystko zrobione z tego co znalazłem w domu), nawet tace zbierałem jak goście przychodzili. Później się tego długo wstydziłem. Dzisiaj jestem klerykiem i wielu moich kolegów z seminarium przyznało się do takich zabaw.

 Re: Zabawa w Mszę św.
Autor: salamanka (---.acnielsen.pl)
Data:   2011-08-03 13:46

Szukanie wszędzie grzechu i błądzenia, nawet wśród dzieciaków świadczy o tym, że naprawdę mamy wdrukowany w głowę obraz Boga-prawnika, który wszędzie szuka grzechu, a nie kochającego Boga-Ojca, który uśmiechnie się na widok tego, co robimy dobrze. O wiele większym zagrożeniem dla przyszłego stosunku dzieci do Mszy jest to, co usłyszą w telewizji czy w szkole (bo, czy to się komuś podoba, czy nie, od 12-13 roku życia, środowisko a nie rodzice, ma większy wpływ na człowieka), a nie to, czy pobawią się w księdza. Czy "katolik" musi oznaczać "śmiertelnie poważny, bez poczucia humoru i dystansu"?

 Re: Zabawa w Mszę św.
Autor: Franciszka (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2011-08-03 14:58

"nawet tace zbierałem jak goście przychodzili" - To rodzice powinni byli być wtedy zadowoleni z ciebie. ;) W ten sposób każdy mógłby się bawić. :) Gdyby tylko mi wypadało, też bym się teraz tak zabawiła. :)

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: