bywalec
291 tys.

Uwagi dotyczące Neokatechumenatu

Uwagi dotyczące Neokatechumenatu

1. Neokatechumenat zorganizowany jest w szereg etapów czy stopni wtajemniczenia rozdrobnionych na wiele (kilkanaście) lat.Zastrzega się ich pełną tajemnicę w stosunku do tych, którzy do tych etapów jeszcze nie doszli Wytwarza się w ten sposób swoisty ezoteryzm. Są wtajemniczeni i niewtajemniczeni. Nie znając ani poszczególnych etapów "drogi", ani punktu dojścia (w istocie jest nim podporządkowanie całego życia celom "drogi" katechumenalnej) nie można od początku, tzn. wchodzić na drogę neokatechumenatu podjąć świadomej i wolnej decyzji o wejściu na tę drogę. Stawiane stopniowo, krok po kroku, wymagania coraz to większego zaangażowania, utrudniają wycofanie się z "drogi" i nie są pozbawione cech psychicznej manipulacji.
2. W Neokatechumenacie nie istnieje komunikacja z "dołu" do "góry", tzn. od członków grup (wspólnot) młodszych do starszych, do tzw. katechistów. Nie ma miejsca na dialog, na wyjaśnianie wątpliwości. Liczy się jedynie transmitowany z "góry" nakaz, katecheza, czy decyzja wyższych katechistów.
3. W Neokatechumenacie nie podejmuje się teologicznego czy katechetycznego kształtowania cz3onków "drogi". Całe kształcenie polega na przekazywaniu od "góry" katechez - pouczeń. Katechezy te powtarza się aż do poszczególnych wspólnot, przy czym, im "niżej", tym katechezy te - powtarzane na ogół przez ludzi nie znających szerzej nauki Kościoła - są doktrynalnie coraz bardziej zdeformowane. Katechiści - głosiciele katechez wstępnych, a następnie katechez na konweniencjach, skrutyniach itp. uczą się ich głoszenia uczęszczając na takie katechezy prowadzone przez starszych katechistów. Istnieją (drukowane? powielane?) zbiory głównych katechez, nie są one jednak dostępne dla ogółu członków wspólnot. Nie jest wiadome, czy mają one kościelne imprimatur.
4. Przynajmniej praktycznie nie wierzy się w autentyzm dotychczasowego, tzn. przedneokatechumenalnego życia chrześcijańskiego, nawet sakramentalnego. W Neokatechumenacie wszystko zaczyna się od nowa, jakby Bóg w życiu członków wspólnot dotychczas nie działał, owszem, jakby Jego jedynym działaniem bylo doprowadzenie człowieka do neokatechumenatu. W czasie pierwszego skrutynium (już po dwóch czy trzech latach) dokonuje eis na każdym z członków wspólnoty egzorcyzmu, dokonywanego w liturgii chrześcijańskiej w stosunku do nieochrzczonych. Po następnych latach, w czasie tzw. drugiego skrutynium wspólnot stają się "uczniami Chrystusa". Zapowiada się im przy różnych okazjach, że Eucharystie zrozumieją po paru kolejnych latach, gdy odbędzie poświęconą jej, specjalna konweniencję. Wszystko to dzieje się w stosunku do chrześcijan (często pobożnych i praktykujących przez całe życie, także w stosunku do księży), którzy przecież w czasie swego chrztu zostali wyrwani spod panowania szatana i stali się uczniami Chrystusa. Potwierdzali zaś po wielokroć przez praktykę swego życia i udział w Eucharystii.
5. Chrześcijańska przemiana życia człowieka (np. że wyrzeka się "idoli" tzn. przede wszystkim,
że wyrzeka się zabezpieczenia materialnego, że staje się uczniem Chrystusa, że już umie się modlić itp.) wiązana jest z określonymi wydarzeniami na "drodze" neokatechumenalnej (z odpowiednimi katechezami, konweniencjami, skrutyniami ...) tak, jakby to te wydarzenia, te
przeżycia na "drodze" identyfikowały się z duchową. Chrześcijańską przemianą człowieka, nie wiązaną z jego długotrwałym, moralnym wysiłkiem.
6. Wartości ludzkie - praca zawodowa, nauka, różne zamiłowania itp. - a także wartości międzyludzkie - kontakty rodzinne, przyjacielskie itp. - uważa się raczej za przeszkodę w realizacji neokatechumenalnego chrześcijaństwa, niż za dobro, które wiara ma objęła i pozwoliła we właściwy sposób realizować.
7. Osobna sprawa jest rola prezbiterów ograniczana do przewodniczenia Eucharystii i udzielania sakramentu pokuty. Prezbiter nie ma żadnego wpływu na istotny nurt neokatechumenalnego nauczania i na kształt życia wspólnoty. Niestety, także i posługa biskupia we wspólnotach neokatechumenalnych dokonuje się w ramach ściśle przez neokatechumenalny rytuał przewidzianych dla biskupa czynności i służy jako legitymizacja prawowierności "drogi". Realnego wpływu na życie wspólnot neokatechumenalnych nawet biskupi wydają się nie mieć.
Cały pion "pasterski" Kocioła (Biskup - prezbiterzy) traktowany jest w neokatechumenacie "równolegle" do życia wspólnot, kierowanych przez z zasady teologicznie niewykształconych świeckich, a nie "nadrzędnie", jako jedyna kościelna posługa, której należy się podporządkować. Znane mi seminarium neokatechumenalne uczy alumnów patrzenia na życie chrześcijańskie, powołanie prezbitera i na Kościół - z perspektywy neokatechumenatu, nie zaś patrzenia na neokatechumenat z perspektywy Kościoła, jako na jeden ze współczesnych ruchów w Kościele.
8. Wiele z poruszanych tu spraw wskazuje nadto, że neokatechumenat identyfikowany jest przez swych członków, zwłaszcza przez kierujących wspólnotami katechistów, z chrześcijaństwem. Znajduje to swój bezpośredni wyraz w sformułowaniach sugerujących niedwuznacznie, że wejście na drogę neokatechumenalną jest wejściem nie tylko na drogę życia chrześcijańskiego, lecz na drogę zbawienia (np. ceremonia wpisywania imion członków wspólnoty w czasie pierwszego skrutynium do ksiąg Pisma św. wlaśnie na znak zapisania ich w księdze zbawienia). Odstąpienie od drogi neokatechumenalnej traktowane jest jako odstąpienie od Kolcioła, Chrystusa i drogi zbawienia.
Tej identyfikacji sprzyja sprawowanie liturgii eucharystycznej, liturgii sakramentu pokuty, wigilii paschalnej, chrztu itp. poza zwykłym życiem kościelnym i parafialnym. Śpiewa się wyłącznie własne pieśni religijne (wyłącznie z własnymi melodiami części śpiewanych w liturgii eucharystycznej).nie czyta się z reguły ogłoszeń parafialnych, listów pasterskich ... ale się patrzy na zaangażowanie członków neokatechumenatu w inicjatywy czy struktury parafialne, w działalność charytatywną.
9. Najwyższą obawę budzi wiązanie tak a nie inaczej pomyślanej drogi neokatechumenalnej, konkretnych decyzji wyższych katechistów i całkowitego, bezwzględnego posłuszenstwa w stosunku do nich strony członków wspólnot - z działaniem Ducha Świętego. Z drugiej zaś strony wszelki sprzeciw i krytyka "drogi" i ich własnego neokatechumenalnego zaangażowania, jako na prześladowania, które będą gotowi znosić dla Chrystusa.
10. Budzi niepokój interpretacja pewnych postaw moralnych, z założenia słusznych i chrześcijańskich, prowadzącą jednak do ich istotnego wypaczenia. Oto trzy przykłady.
W neokatechumenacie podkreśla się bardzo mocno, jako jedną z najważniejszych zasad postępowania, tzw. "słowo nienawiści" (Lk 14, 26: "Jeśli kto przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci ..." itd.). interpretuje się je praktycznie jako wymaganie przedkładania obowiązków neokatechumenalnych ponad obowiązki wobec najbliższych. Stawia się za przykład Pana Jezusa, który miał się wyrzec materialnej troski o swoją matkę, nazywając swoich słuchaczy swą matka i braćmi (Mk 3, 31-35).
Postuluje się usilnie "szczerość" w publicznych wypowiedziach o osobie samym i o "braciach i siostrach" ze wspólnoty, na co jest miejsce czy to we wspólnych liturgiach czy tzw. konweniencjach. W rzeczywistości postuluje się wręcz nawet uwłaczanie innym przez publiczne wyrażanie o nich negatywnych opinii w oparciu jedynie o własne odczucia i oceny. Postuluje się także ujawnianie wobec innych - bez poczucia wstydu - własnych grzechów i pożądań.
Głosi się, że Bóg miłuje nas takimi, jakimi jesteśmy i że wyzwolenia z grzechów jest darem Bożym, którego należy oczekiwać Łatwo sprowadza się to do tolerancji w stosunku do własnych grzechów i słabości, do rezygnacji z aktywnego dążenia do moralnej doskonałości.
11. W rezultacie droga neokatechumenalna prowadzi często do swoistego zniewolenia człowieka. Winien on wypełniać wiernie liczne, czasochłonne wymagania "drogi" aż do całkowitego podporządkowania jej swego życia rodzinnego, zawodowego, materialnego i oczywiście religijnego. Kształtuje się w ten sposób ludzi - chrześcijan nie o wysokim stopniu osobowej dojrzałości, samodzielnych, zaangażowanych w życie społeczne, zdolnych do dialogu z inaczej myślącymi. Lecz ludzi oddanych jedynie neokatechumenatowi, często fanatycznych jego zwolenników, nie akceptujących żadnej jego krytyki.
Na takie ukształtowanie wielu członków wspólnot neokatechumenalnych wpływają różne czynniki, które powinny zostać starannie zanalizowane. Wśród nich znajduje się stopniowe niszczenie osobistych więzi rodzinnych, przyjacielskich, zawodowych, pozbawianie członków wspólnot materialnej niezależności, a także łamanie naturalnego poczucia wstydu, wrażliwości sumienia i granic najbardziej osobistych relacji do Boga i najbliższych ludzi przez wymaganie publicznego ujawniania spraw intymnych dotyczących tych właśnie relacji. Nie bierze się pod uwagę rozróżniania miedzy forum externum a forum internum, miedzy tym - co stanowią może przedmiot żądanej publicznie wypowiedzi, a przedmiotem spowiedzi.

12. Ze względów wychowawczych budzi sprzeciw wymagana obecność dzieci w czasie tzw. echa słowa (w liturgii eucharystycznej, przed homilią), gdy rodzice i inni, znani im członkowie wspólnoty, oskarżają się o złe postępowanie, mówiąc w tym także o dzieciach i swoim stosunku do nich.

Ks. Prof. dr hab. Andrzej Zuberbier

strona g3ówna

Powiadomienia o nowo¶ciach na stronie fundacji

nowo¶ci wydawnicze
bywalec
Odp: Neokatechumenat
« Odpowiedz #3825 dnia: Dzisiaj o 01:33:06 »
Cytat: tytanik404 w Dzisiaj o 00:02:49
1. Czy w czasie tej spowiedzi (nazwijmy ją powszechną) podczas skrutynium wyznaje się absolutnie wszystkie grzechy? Czy tylko te wobec członków wspólnoty? Interesuje mnie czy grzechy przeciwko sobie (alkohol, narkotyki, pornografia etc.) również podpadały pod tę spowiedź?
Chciałbym doprecyzować …Więcej
Odp: Neokatechumenat
« Odpowiedz #3825 dnia: Dzisiaj o 01:33:06 »

Cytat: tytanik404 w Dzisiaj o 00:02:49
1. Czy w czasie tej spowiedzi (nazwijmy ją powszechną) podczas skrutynium wyznaje się absolutnie wszystkie grzechy? Czy tylko te wobec członków wspólnoty? Interesuje mnie czy grzechy przeciwko sobie (alkohol, narkotyki, pornografia etc.) również podpadały pod tę spowiedź?

Chciałbym doprecyzować. Formalnie ta sytuacja nie jest nazywana spowiedzią życia, ale faktycznie nią jest(zresztą katechiści bredzili, że to przygotowanie, a właściwie pierwszy sąd ostateczny). Odpowiada się na poznane już wcześniej pytania kwestionariusza, a w zasadzie nam kazano czytać odpowiedzi, które uprzednio mieliśmy obszernie rozpisać. W trakcie, gdy poszczególna osoba czytała, jeden z katechistów zapisywał.
Jedno z pytań brzmiało mniej, więcej: jak wyglądało twoje życie przed wejściem na Drogę?
I tutaj praktycznie każdy dokonywał spowiedzi życia(która ciągnęła się przed dalsze pytania o sytuację po wejściu na drogę). Tyle, że nie wymieniano tu szczegółowo wszystkich grzechów, ale na pewno te znaczące, w tym i bardzo osobiste grzechy i rany, które wyrządzili nam inni. Nikt się nie hamował, ludzie mówili o molestowaniach sprzed lat, zdradach, aborcjach, bo wierzyli, że robią coś, co im pomoże i jakoś uzdrowi. Wszak poinformowano ich, że są na " pierwszym sądzie ostatecznym".
Zatem grzechy przeciwko sobie są stałym punktem programu, a jeśli ktoś go ominie, to katechiści z pewnością wypytają.
Tak też było, zadawali wprost pytania, czy ktoś się onanizuje, ogląda lub oglądał pornografię, niezależnie od wieku i płci osoby pytanej. Życie seksualne ogólnie bardzo interesowało katechistów.

Cytuj
2. Jak wygląda kult Maryjny? Czy obchodzone są święta Maryjne? Słyszałem, że nikt nie modli się na różańcu, ale z drugiej strony ikona Maryi z Dzieciątkiem jest symbolem DN.

Nie ma żadnego kultu Maryjnego w neokatechumenacie poza paroma pieśniami(może trzema) i tymi wstrętnymi obrazami Kiko. "Maryja" z tej sztandarowej ikony bardzo przypomina mi Carmen Hernandez. Zresztą może Pan sam poszperać w google i porównać. Z tego co słyszałem, różaniec można odmawiać dopiero od jakiegoś etapu(wprowadzenie w modlitę najpewniej), bo inaczej jest określany jako 'puste klepanie'. Nigdy nie odmawialiśmy różańca, ani nie zmówiliśmy "pod Twoją obronę" we wspólnocie.

Cytuj
3. Czy Droga zaakceptowałaby odrzucenie jej statutów i większą kontrolę? Wyobraźmy sobie, że do kierownictwa Drogi wchodzi "zarząd komisaryczny" z Watykanu i przykręca śrubę. Msza św. obowiązkowo w niedziele, obowiązkowo w kościele przy głównym ołtarzu, przetrzebiony śpiewnik z imprimatur, gitara może zostać czy katecheci i wierni, których Pan poznał, zaakceptowaliby takie rozwiązanie?

Myślę, że oficjalnie tak, choć na pewno mataczono by, jak się tylko da. I mam tu na myśli oczywiście górną hierarchię neokatechumenatu, bo reszta po prostu słucha ich poleceń. Katechiści, których znam, oszukali proboszcza i prowadzili potajemnie katechezy bez jego zgody, przez co złamali wiele punktów statutu neokatechumenatu. Wiedzieliśmy o tym wszyscy, ale nikomu nie przyszło do głowy, żeby to wyjawić proboszczowi. Przynajmniej nic o tym nie wiem.
Oni generalnie wiedzą najlepiej, bo "mają światło".
bywalec
Odp: Neokatechumenat
« Odpowiedz #3824 dnia: Dzisiaj o 00:02:49 »
Przyznam, że ten wątek robi się coraz ciekawszy.
Pan Pieknowłosy wspomniał o tym, że katecheci Drogi zapisują imiennie grzechy członków wspólnoty w zeszytach. Jego oponenci, który bronią DN z różnych pobudek, przeszli nad tym do porządku dziennego. Symptomatyczne. Lepiej pisać o złotych klamkach. Widać te zeszyty są normalną i …Więcej
Odp: Neokatechumenat
« Odpowiedz #3824 dnia: Dzisiaj o 00:02:49 »

Przyznam, że ten wątek robi się coraz ciekawszy.
Pan Pieknowłosy wspomniał o tym, że katecheci Drogi zapisują imiennie grzechy członków wspólnoty w zeszytach. Jego oponenci, który bronią DN z różnych pobudek, przeszli nad tym do porządku dziennego. Symptomatyczne. Lepiej pisać o złotych klamkach. Widać te zeszyty są normalną i powszechną praktyką. Normalny ksiądz katolicki po czuwaniu w konfesjonale za każdym razem modli się o zapomnienie grzechów. A tu zeszycik, imienne rozdzialiki, nic nie ginie, jak w Apokalipsie. A gdy zeszyt zaginie i wpadnie w nieodpowiednie ręce, bądź też katecheta lub inny członek wspólnoty okaże się nieodpowiedzialny to oczywiście całe odium spadnie nie na Drogę, tylko na KK i biskupa miejsca, który będzie musiał się tłumaczyć z prowadzenia podobnych rejestrów. Tylko czekać takiego precedensu.

Panie Pięknowłosy, mam parę pytań:
1. Czy w czasie tej spowiedzi (nazwijmy ją powszechną) podczas skrutynium wyznaje się absolutnie wszystkie grzechy? Czy tylko te wobec członków wspólnoty? Interesuje mnie czy grzechy przeciwko sobie (alkohol, narkotyki, pornografia etc.) również podpadały pod tę spowiedź?
2. Jak wygląda kult Maryjny? Czy obchodzone są święta Maryjne? Słyszałem, że nikt nie modli się na różańcu, ale z drugiej strony ikona Maryi z Dzieciątkiem jest symbolem DN.
3. Czy Droga zaakceptowałaby odrzucenie jej statutów i większą kontrolę? Wyobraźmy sobie, że do kierownictwa Drogi wchodzi "zarząd komisaryczny" z Watykanu i przykręca śrubę. Msza św. obowiązkowo w niedziele, obowiązkowo w kościele przy głównym ołtarzu, przetrzebiony śpiewnik z imprimatur, gitara może zostać czy katecheci i wierni, których Pan poznał, zaakceptowaliby takie rozwiązanie?
Deon
bywalec
Byłoby conajmniej dziwne,gdybyś znalazł coś normalnego. 🙂Więcej
bywalec

Byłoby conajmniej dziwne,gdybyś znalazł coś normalnego. 🙂
bywalec
Zajrzyjcie tu
krzyz.nazwa.pl/…/topic,3012.3810…
to się dowiecie smacznych kąsków.
bywalec
Świadectwo byłego 'neona'' z forum Krzyż.
Odp: Neokatechumenat
« Odpowiedz #3822 dnia: Maj 27, 2013, 12:53:47 pm »
Cytat: tkiller w Maj 27, 2013, 11:18:13 am
Zaraz łożą i nie wiedza na co? Więc może jest to jałmużna albo głupota, zapewne jednak mija się pan z prawdą mówiąc że większość nie zdaje sobie z tego sprawy.
Chyba że dla pana większość to pan.
Oczywiście, że większość nie zdaje sobie z …Więcej
Świadectwo byłego 'neona'' z forum Krzyż.
Odp: Neokatechumenat
« Odpowiedz #3822 dnia: Maj 27, 2013, 12:53:47 pm »

Cytat: tkiller w Maj 27, 2013, 11:18:13 am
Zaraz łożą i nie wiedza na co? Więc może jest to jałmużna albo głupota, zapewne jednak mija się pan z prawdą mówiąc że większość nie zdaje sobie z tego sprawy.
Chyba że dla pana większość to pan.

Oczywiście, że większość nie zdaje sobie z tego sprawy, niechże Pan nie łże. Na katechezach wstępnych nigdy nie informuje się, że konwiwencję założycielską katechistom fundują nowi członkowie. Jak ktoś to kwestionuje, to niech się wybierze na takie katechezy u siebie i sprawdzi.

Cytuj
Historia Kościoła zna niejednego takiego "nieroba" który głosił ewangelie a inni utrzymali go jałomużną.

Porównywanie się do świętych, apostołów jest niewątpliwie częstym zjawiskiem wśród członków neokatechumenatu. Spotkałem się nawet ze stwierdzeniem "nie wiem, czy jestem św. Piotrem, czy bardziej św. Pawłem".

Cytuj
Jakoś albo pan nie dosłyszał albo pańskie źródło nie jest takie dobre.

Moje źródło jest jak najbardziej dobre, a Pan nie jest ani trochę wiarygodny w temacie, co już Pan wielokrotnie pokazał.

Cytuj
Idąc z pan logiką kościół też działa jak piramida pieniądze z dołu idą w górę. Pieniądze biorą się z kolekt. Pieniądze to drażliwy temat w tym kraju.

Kościół działa bardzo transparentnie i funkcjonuje na zasadzie wolnych datków, a nie obowiązkowej dziesięciny i innych śmiesznych zbiórek.
We wspólnocie mówiono, że zbieramy na opłaty związne z używaniem salek katechetycznych, a po jakimś czasie odpowiedzialny oznajmił z dumą, że uzbieraliśmy na krzyż kikoński, ikonę i jakieś inne gadżety od guru, bo do tej pory pożyczaliśmy, a "każda wspólnota powinna mieć swoje".

Cytuj
Słyszem że nie tylko żydzi ale i cykliści. Niech pan sobie statut poczyta to będzie pan wiedział.

Już czytałem, tyle, że ze zrozumieniem, w przeciwieństwie do Pana.

Cytuj
Kuria daje kasę, super może powie pan jeszcze która w końcu to nie rodzina z mitycznym zeszytem ?

Może być w zasadzie dowolna ekipa katechistów, gdyż spisywanie publicznie wyznawanych spowiedzi życia w tej sekcie to standard. Zresztą na Pana też mają haki, więc pewnie musi Pan tutaj pisać tego typu bzdety, ale przynajmniej nie pisze Pan już "kościuł".

Cytat: Gabriel w Maj 27, 2013, 11:38:53 am
Widzę, że Pan zawsze na przekór. Taka sytuacja sprawia, że w każdy biskup może jednym słowem wywalić nas z jakiejkolwiek diecezji. Super sytuacja która już kiedyś nastąpiła na Ukrainie.

Zatem bardzo dobrze się stało.
BN
W styczniu 2012 roku Papieska Rada do spraw Świeckich wydała dekret zatwierdzający wszystkie celebracje zawarte w Dyrektorium katechetycznym Drogi Neokatechumenalnej, sprawowane podczas poszczególnych etapów Drogi. Dekret został ogłoszony i odczytany 20 stycznia 2012 roku przez sekretarza Papieskiej Rady ds. Świeckich, bp Josef Clemensa, podczas audiencji Ojca Świętego, Benedykta XVI, udzielonej …Więcej
W styczniu 2012 roku Papieska Rada do spraw Świeckich wydała dekret zatwierdzający wszystkie celebracje zawarte w Dyrektorium katechetycznym Drogi Neokatechumenalnej, sprawowane podczas poszczególnych etapów Drogi. Dekret został ogłoszony i odczytany 20 stycznia 2012 roku przez sekretarza Papieskiej Rady ds. Świeckich, bp Josef Clemensa, podczas audiencji Ojca Świętego, Benedykta XVI, udzielonej inicjatorom i członkom Drogi Neokatechumenalnej. Wydanie dekretu zamyka proces zatwierdzenia Drogi Neokatechumenalnej.
BN
Uwagi dotyczące Drogi Neokatechumenalnej są nieaktualne
STOLICA APOSTOLSKA ZATWIERDZIŁA NAUCZANIE OSTATECZNIE CAŁEJ DROGI neokatechumenalnej
Zawartość teologiczna katechez, głoszonych w trakcie etapów i skrutiniów katechumenalnych Drogi, została zbadana przez Kongregację Nauczania Wiary w latach 1997-2003. Kongregacja ta, w celu dania gwarancji doktrynalnych dla katechez Drogi pasterzom Kościoła …Więcej
Uwagi dotyczące Drogi Neokatechumenalnej są nieaktualne

STOLICA APOSTOLSKA ZATWIERDZIŁA NAUCZANIE OSTATECZNIE CAŁEJ DROGI neokatechumenalnej

Zawartość teologiczna katechez, głoszonych w trakcie etapów i skrutiniów katechumenalnych Drogi, została zbadana przez Kongregację Nauczania Wiary w latach 1997-2003. Kongregacja ta, w celu dania gwarancji doktrynalnych dla katechez Drogi pasterzom Kościoła, 20 listopada 2010 r. zwróciła się do Papieskiej Rada ds. Świeckich, jako dykasterii odpowiedzialnej za kontakty Drogi Neokatechmenalnej ze Stolicą Apostolską, by ta zatwierdziła 13 tomowe Dyrektorium katechetyczne Drogi Neokatechumenalnej, o którym mowa w Statucie Drogi, art. 2, p. 2. Papieska Rada uczyniła to dekretem podpisanym przez kard. Stanisława Ryłko 26 grudnia 2010 r.[21] Benedykt XVI mówił o tym w trakcie spotkania z Drogą Neokatechumenalną w styczniu 2011 r.:
bywalec
Gallad 2013-05-28 13:44:09
Wyrażasz własną opinię bardzo obraźliwą. To przykre.
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Nie moja własna opinia, tylko mająca potwierdzenie w papieskim nauczaniu
''Kościół się brzydzi wszelką nowością'' (Encyklika ''Mirari vos'' Grzegorz XVI Papież)
Gallad
Wyrażasz własną opinię bardzo obraźliwą. To przykre.
bywalec
Wszelakie nowinki powstają po to, by usunąć to co zawsze w Kościele bylo ważne i święte, a tworzą je ludzie chorzy z ambicji, znaczy pyszni.
bywalec
NEO to nowość, która tylko dla samego faktu nowości, powinna być traktowana jako błąd i to poważny.
Jeszcze jeden komentarz od bywalec
bywalec
Sens ma trwanie tylko w wierze katolickiej nie zmąconej modernizmem.
Gallad
Dlatego wszelka dysputa i udowadnianie sobie czegokolwiek nie ma sensu.
bywalec
.
Posoborowa apostazja powoduje u wielu, ze nie zatrzymują się na Mszy NOM.Posmakowawszy trochę herezji, pragną więcej, dlatego staczają się albo do neo, albo jawnie przystępują do protestantów
Świadectwo byłego księdza katolickiego
www.youtube.com/watch
bywalec
@galland
Tobie nie wierzę. Mało tego, to oskarżam Ciebie o fałszywe świadectwo i matactwo.
Gallad
A ja jako aktywny neon twierdzę, że wszystko to co jest tu napisane to stek bzdur i fałszywe świadectwo przeciw bliźniemu swemu. Komu wierzysz?
bywalec
Deon 2013-05-28 12:56:50
Zgadzasz się z poglądami np.Kotlińskiego ?
xxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxxx
Ilu takich Kotlińskich jeszcze pozostało? Podejrzewam, ze bardzo wielu. Kotliński wstępując do seminarium raczej wiarę miał. Stracił ją będąc nowoordusowym ksiedzem. To samo z neonami.
Gallad
ojeju to stary artykuł z antyk.org ...ma już chyba ze 20 lat 🤨
Deon
bywalec
Byli księża,którzy porzucili stan kapłański nie pozostawiają przysłowiowej "suchej nitki" na Kościele,stając się w większości przypadków Jego zagorzałymi wrogami. Czy ich opinie są miarodajne i należy brać je pod uwagę ? Zgadzasz się z poglądami np.Kotlińskiego ? 🙂Więcej
bywalec

Byli księża,którzy porzucili stan kapłański nie pozostawiają przysłowiowej "suchej nitki" na Kościele,stając się w większości przypadków Jego zagorzałymi wrogami. Czy ich opinie są miarodajne i należy brać je pod uwagę ? Zgadzasz się z poglądami np.Kotlińskiego ? 🙂
bywalec
Analiza sytuacji dziejącej się w NEO, powstała w oparciu o wyznania byłych członków tej ''chrześcijańskiej'' organizacji.